Komentarze: 5
Dzisiaj rano wstałem wczesniej(czyli około 8)i zacząłem sie przygotowywać do wyjazdu do mojego słoneczka Paulinki.O 9:30 wybrałem sie na Pe Ka eS skąd zabrał mnie zdezelowany autobusik do Wąsosza. W drodze miałem kilka okazji do zawału, ponieważ kierowca autobusu ciął wszelkie zakrety paląc papierosa a nie przejmował się pasażerami(uuu a do tego jest Piatek 13). Podróżowałem kompletnymi zakuprzami,aż dojechałem i na przystanku spotkałem się z moją kochaniutką Paulinką. Na poczatek przywitalismy sie miło po czym wręczyłem jej malutki upominek-Maskotkę Lwa z Serduszkiem[kurcze maly ten lewek w porównaniu z jej prezencikiem(misiakiem ogromniastym)ale ważne są intencje nie prezenty].Po bacznym przebadaniu zakamarków jej domciu(a nie jest on mały)zajeliśmy się sobą. Po powrocie jej mamy poszlismy sie przejść po okolicy (musze przyznać że nawet fajny jest ten Wąsosz).Wrócilismy akurat na obiadek i przepytywanko(mamusia Paulinki zadawała mi niezliczoną ilość pytań, ale dziarsko sie broniłem :)) ).Po jedzonku poszliśmy na góre posłuchac troszke muzyki.Wspólnie spedzony czas minał szybko i musiałem sie zbierać do drogi powrotnej :(((.Podsumowując dzisiejszy Piątek 13 był naprawde udanym dniem(i wbrew oczekiwaniom szcześliwym dzionkiem).Kurcze czekam teraz tylko na Poniedziałek i na spotkanie ze Słoneczkiem w szkole.Oby było wiecej takich spotkań.