Przez okres świąteczny miałem małe problemy z podłączeniem się do serwisu, a było o czym pisać.Niestety teraz za bardzo nie pamietam o czym chciałem pisać, ale podejrzewam że wszystko to sprowadzało sie do zabaw z moimi przyjaciółmi: Kojotem,Kulfonem,Maczem,Pawełkiem i moim bratem Danielem vel.Krecik. Świeta minęły spokojnie, w rodzinnym gronie, w Sylwka wpadli do mnie ww.kumple i urządziliśmy malutką impreze(co najciekawsze moja radykalna mamusia zezwoliła nam na spożycie alkoholu), nastepnie wypadliśmy na miasto, gdzie spedziliśmy czarodziejską godzine 0:00(było cudownie), spotkałem wiele znajomych dziewczyn (w tym z jedna aż 5 razy).Przy okazji tej zabawy nacałowałem sie na cały rok, ponieważ podejrzewam,że i tak nie znajde sobie dziewczyny(nad czym głęboko ubolewam). Ale nie przejmujmy sie tak przyziemnymi sprawami, ponieważ w ostatnim czasie martwie sie o moja dusze. Wena twórcza przychodzi do mnie jedynie po narysowaniu krzyza i zastanowieniu sie nad własnym życiem-potrafie napisać mam nadzieje cos sensownego.Teraz chciałbym, abyście przeczytali mój nowy wiersz(tym których znudzi przepraszam za kłopot):
Explanation
When I will be ready
I will fight with my sin,
But I can't win this combat
Becouse I'm too weak.
My whole live is mistake...
I can't remember any pure love->
I live alone...
Olny God is mine salvation
But I can't hear his softly voice.
Aquarius