Komentarze: 6
Dzisiejszy dzień czaczął się spokojnie. Do szkoły zwyczajowo poszedłem w towarzystwie Delfi. Lekcje leniwie się ciągły, ale miłym akcentem był marsz milczenia w czasie jednej z lekcji(PO konkretnie). Po lekcjach leniuchowałem troche czasu. Na mircu zgadałem się z Markiem i Pawłem co do wyjścia, ale Marek musiał załatwić jakieś sprawy osobiste, więc spotkałem sie tylko z Pawłem.Następnie poszliśmy poszukać Marka, którego znaleźliśmy na jedynce, gdzie przebywał wraz z Anną. Po krótkiej rozmowie Ania zarzuciła mi, że robię z niej szmate i ku... ,chciałem naprawić sytuacje, ale z nią nie da sie gadać(i pomyśleć że kiedyś ją kochałem) zwaliła na mnie całą winę nie dając mi dojść do słowa.Chciałem wytłumaczyć jej, że to co powiedziałem było tylko żartem, ale coż...Po dzisiajszym wieczorze stwierdzam, że niektóre dziewczyny są zaborcze i nie można ich zrozumieć(niestety). Stwierdzam też niestety, że jedyną umiejetnością jaką mam od urodzenie jest sprawianie bólu innym:(((. Mam tylko nadzieję, że osoby, które to przeczytają nie osądzą mnie tylko po tej przygodzie, tak naprawde jestem spokojny i mam nadzieje miły. Przepraszam też wszystkich, którym moje trucie przeszkadza i tych, których uraziłem na jedynce(o ile to przeczytają kidykolwiek). Jedyny wniosek jaki jestem w stanie wyciągnąć z tej sytuacji jest taki: "Nie staraj sie być blisko niektórych kobiet bo to potrafi zniszczyć".Jeszcze raz przepraszam za to, że tyle truje.
Nawet miłość jest zła,gdy sie kocha w samotności....:(